Podwyżka cen biletów w Londynie i nie tylko
Od nowego roku korzystający z usług transportu miejskiego w Londynie muszą więcej zapłacić za bilety. Podobnie smutne wiadomości mamy także i dla innych mieszkańców UK.
O ile jednak średni bilet w metrze zdrożał o 3,9%, o tyle autobusowa przejażdżka kosztowała będzie aż o 12,7% więcej niż w zeszłym roku.
W najlepszej sytuacji są Ci, którzy posługują się kartami Oyster. Dla nich podwyżka wynosiła będzie 20p za niezaleznie od tego czy chodzi o metro czy o autobus.
Pasażerowie korzystający z kolejek podmiejskich znacznie słabiej odczują podwyżki.
Ceny przejazdów u poszczególnych operatorów komunikacyjnych są różne i nawet korzystając z karty Oyster możemy zapłacić różne stawki za bilety.
Uzywający karty Oyster będą zmuszeni zakupić na przejazd metrem w Zone 1 bilet, którego koszt wyniesie 1,80 funta a nie jak do tej pory 1,60.
Podróż autobusem dla posiadaczy kart wzrośnie także o 20p. Cena 7-dniowego biletu wzrośnie z 13,80 funtów do 16,60.
Borys Johnson zapowiedział podwyżki już w październiku uzasadniając jej wzrostem kosztów utrzymania miejskiego transportu.
Bie tylko jednak w Londynie wzrosną ceny połączeń komunikacyjnych. Sporo wzrosną ceny połączeń niestandardowych,w tym wiele ofert typu off-peak, za które do tej pory płaciliśmy niewiele – czasem funta. Na przykład cena za bilet Supersaver z Londynu do Swindon w Wiltshire wzrośnie o 15 proc. do 23 funtów.
Ashwin Kumar z organizacji Passenger Focus stwierdził, że planowane podwyżki są nie w porządku wobec podróżnych.
- Podwyżki cen są nieporządku w sytuacji, gdy wiele osób straciło pracę lub ich pensje zostały zredukowane – powiedział Kumar.
Catt Hobbs z Kampanii na Rzecz Lepszego Transportu zauważył, że ceny kolei w Wielkiej Brytanii, są już średnio o 20 proc. większe niż europejska średnia i mieszkańców Wysp nie stać na kolejne podwyżki.
Źródło: BBC