INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 4 Londyn Polska muzyka w katedrze westminsterskiej

Polska muzyka w katedrze westminsterskiej

Sto lat temu, 28 lutego 1910 roku w Berlinie urodził się Roman Maciejewski wybitny polski kompozytor, pianista i dyrygent. Monumentalna Missa pro defunctis, prawdziwe opus magnum Maciejewskiego, powstałe nie pod koniec, jak mogłoby się wydawać, lecz na początku drogi twórczej artysty, już w najbliższy czwartek będzie miało swą brytyjską premierę.

4 lutego mury Katedry Westminsterskiej wypełnią się dźwiękami Requiem, które dziś, jedenaście lat po śmierci kompozytora, słusznie uznawane jest za jedno z najwybitniejszych dzieł oratoryjno-kantatowych muzyki polskiej XX wieku.

Premiera Missa pro defunctis odbyła się w 1960 roku w ramach czwartej edycji Warszawskiej Jesieni. Monumentalne dzieło, mimo znakomitej obsady wykonawczej w osobach Haliny Łukomskiej, Krystyny Szostek-Radkowej, Kazimierza Pustelaka i Edwarda Pawlaka oraz Chóru i Orkiestry Polskiego Radia w Krakowie pod dyrekcją kompozytora, nie odniosło znaczącego sukcesu. I trudno się dziwić.

Lata sześćdziesiąte ubiegłego stulecia to okres intensywnego eksperymentowania w zakresie środków muzycznego wyrazu i artystycznej ekspresji. Po latach kulturowego marazmu, druga awangarda, reprezentowana przez nową generację kompozytorów takich jak Penderecki, Kilar, Mykietyn i wielu innych, za wszelką cenę i wszelkimi środkami próbowała wyprowadzić rodzimą twórczość z muzycznego zaścianka Europy. Długie lata socrealistycznego uwsteczniania wszelkich przejawów twórczej aktywności starano się nadrobić możliwie jak najszybciej. To właśnie szósta dekada ubiegłego stulecia była czasem, gdy muzyczne eksperymenty kompozytorskie były najbardziej radykalne. Tradycyjne metody muzycznej notacji zastąpiły diagramy i wykresy, instrumenty ustąpiły miejsca dźwiękom generowanym przez komputer, a artysta w imię muzycznej ekspresji chował się w pudle fortepianu, obrzucał publikę przeróżnymi przedmiotami, klaskał i krzyczał, czy też – tak dla odmiany, w milczeniu siedział przez kilkanaście minut na scenie.

W tak radykalnie awangardowej atmosferze klasyczna, zarówno wyrazowo jak i muzycznie, Missa pro defunctis odstawała od ówczesnych ideałów. I choć już w 1959 roku Roman Maciejewski otrzymał za to Requiem nagrodę Fundacji im. Ignacego Jana Paderewskiego, dopiero w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego stulecia monumentalne dzieło Maciejewskiego zostało prawdziwie docenione – zarówno muzycznie, jak i pod względem aktualności ukrytego pomiędzy dźwiękami przesłania.

„(…) Pod przytłaczającym wrażeniem ogromu ludzkich cierpień i morza przelanej krwi postanowiłem pod koniec II wojny światowej skomponować dzieło, które stałoby się jednym z licznych przyczynków do utrwalenia w ludzkiej świadomości przeświadczenia o tragicznym nonsensie wojen. Requiem poświęcone jest ofiarom ludzkiej niewiedzy, w pierwszym zaś rzędzie pamięci poległych w wojnach wszech czasów” – pisał Maciejewski w programie koncertu premierowego.

O tym, czy i na Wyspach wykonanie zakończy się spektakularnym sukcesem, a refleksje kompozytora wypowiedziane dźwiękami ponad pół wieku temu i dziś poruszą serca lokalnych melomanów, przekonamy się już w przyszłym tygodniu.

Źródło: nowyczas.co.uk

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się