Puby w Anglii najprawdopodobniej zostaną otwarte w kwietniu ale nie będą mogły sprzedać alkoholu poinformował The Telegraph.
Według gazety zakaz sprzedaży alkoholu jest związany z obawą, że po spożyciu kilku drinków mogą zostać złamane zasady dystansu społecznego. Jedynym wyjątkiem ma być sprzedaż alkoholu na wynos.
Dokładne informacje w jaki sposób będą rozluźniane restrykcje obowiązujące z powodu pandemii dowiemy się 22 lutego, kiedy to brytyjski premier ma je przedstawić podczas telewizyjnego przemówienia.
Po opublikowaniu informacji przez gazetę o otwarciu pubów w kwietniu podniosła się fala krytyki, głównie ze środowisk związanych z medycyną. Według krytyków otwarcie pubów i restauracji może przyczynić się do ponownego wzrostu zachorowań w Anglii.
Właściciele pubów przyjęli informację możliwości rozpoczęcia sprzedaży z mieszanymi uczuciami. Wszak w pubach najwięcej sprzedaje się alkoholu. Zakaz jego sprzedaży podważa sensowność rozpoczęcia działalności w kwietniu.
Minister do spraw przedsiębiorczości w gabinecie cieni Lucy Powell, określiła przygotowywaną decyzję jako śmieszną.
Oczywiście pojawia się pytanie co z innymi biznesami takimi jak na przykład zakłady fryzjerskie czy salony piękności? Czyżby były otworzone dopiero w kwietniu? Miejmy nadzię, że zostaną otwarte wcześniej.