Patrycja Furmaniak – wywiad z laureatką konkursu fotograficznego

Patrycja Furmaniak - laureatka konkursu fotograficznego Dwa kolory Czerń i Biel mówi o swojej przygodzie z fotografią!

Pani zdjęcie wygrało konkurs “Dwa Kolory Czerń i Biel”? Z oczywistych więc względów musiało być czarno – białe. Jestem jednak ciekawy czy lubi Pani robić zdjęcia w tej kolorystyce? A jeśli tak to dlaczego? Co mają one takiego w sobie, że preferuje je Pani nad zdjecia wykonane w kolorze?

 

Tak moje zdjęcie wygrało i bardzo się z tego cieszę. Chodź nie spodziewałam się, gdyż było wiele ciekawych prac. Lubię robić zdjęcia w tych kolorach. Zwłaszcza portrety i reportaże. Mają swój klimat. Kolor nie odciąga uwagi od ważnych elementów. Tak jak było właśnie w przypadku zdjęcia, które wysłałam na konkurs. Zdjęcie początkowo było w kolorze ale po zmianie na BW okazało się o wiele ciekawsze.

 

Każdego zwycięzce pytamy o to w jakich okolicznościach powstało zwycięskie zdjęcie?

 

 Czytając to pytanie, uśmiecham się, gdyż zdjęcie nie było pozowane. Któregoś wieczora postanowiliśmy z mężem i córką, obejrzeć pokaz fontann w Warszawie. No i to była chwila. Prawdopodobnie para była na randce. Rozmawiali a ja cóż. Uchwyciłam ten moment kiedy dla siebie byli najważniejsi.

 

Co zmieniła lub zmienia w Pani życiu fotografia? Czy zaprowadziła Panią tam gdzie bez fotografii nigdy by Pani się nie znalazła (miejsca, wydarzenia)

 

 Fotografia w moim życiu zmienia pogląd na otaczający mnie świat i ludzi. To tak jakbym patrzyła przez czarodziejską, szklaną kulę, w której widzę więcej niż inni ale oczywiście pozytywnych rzeczy. Dzięki fotografii, trafiam w wiele ciekawych miejsc. Łapię wiele niesamowitych momentów. Zaglądam w głąb wielu ludzkich dusz.

 

Gdyby stanęła Pani przed osobami, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fotografią jak opisałaby Pani czym jest fotografia i jakie byłyby trzy najważniejsze rady dla adeptów sztuki fotograficznej?

 

 Dla każdego, fotografia jest czymś zupełnie innym. Jedni kierują się techniką, drudzy estetyką a jeszcze kolejny serce. Chyba nie jestem dobrą osobą by dawać rady, gdyż wielokrotnie na forach fotograficznych czepiano się w moich zdjęciach kadru, kolorów, światła oraz określano moje zdjęcia mianem "płaskich". Mam chyba jedną radę dla tych,którzy chcą zacząć przygodę z fotografią. Kierujcie się sercem i przyjmujcie krytykę "znawców" z przymrużeniem oka ale też nie popadajcie w samozachwyt.

 

Czy są jakieś cechy u modela, które najbardziej Pani ceni?

 

 I tu znowu się uśmiecham. Uwielbiam oczy. Pozwolę sobie tu przytoczyć słowa "Oczy są zwierciadłem duszy" G.Oling i tu zdecydowanie się zgodzę. A z cech, cóż szaleństwo i wytrzymałość, gdyż dużo sesji u mnie to typowy spontan.

 

W jaki sposób dobiera Pani zespół z którym Pani współpracuje (makijażystka, stylista) a może preferuje Pani pracę „samotniczą” - sam na sam z modelem?

 

 Ktoś ostatnio nazwał mnie "człowiekiem orkiestrą" gdyż w jednej osobie jest fotograf, stylista, charakteryzatorka lub wizażystka, fryzjerka i grafik komputerowy. Podejrzewam, że jestem trudna we współpracy, gdyż wymagam. Wg mnie punktualność, stawianie się na sesji, wywiązywanie się z umowy nie są czymś co da się podciągnąć pod duże wymagania. Wielokrotnie czy to w Polsce czy w Wielkiej Brytanii, podejmowałam próbę współpracy z wizażystkami ale dla większości liczyła się kasa. Z jedną jedyną Joanną Ptak, chociaż krótko ale zdecydowanie najlepiej mi się pracował. Tak więc jak już pisałam powyżej jestem "człowiekiem orkiestrą". Przynajmniej wiem,że pojawią się "wszyscy" potrzebni do sesji.

 

Jakie plany fotograficzne ma Pani na najbliższą przyszłość powiedzmy trzech lat?

 

Na pewno w najbliższym czasie chcę odwiedzić kilka miejsc w Anglii, ale nie jestem osobą, która planuje aż z takim wyprzedzeniem. Lubie gdy mnie coś zaskakuję.

 

Jak to się stało, że zainteresowałaś się fotografią ?

 

W moim życiu najpierw było rysowanie. Rysowałam jak w amoku. Moja babcia określała to mianem "produkcji". Niestety wypaliło się to we mnie po niezdanym egzaminie to szkoły plastycznej. Któregoś dnia wpadł mi w ręce Zenit znajomego. Zrobiłam kilka zdjęć i poczułam jakby miłość od pierwszego kliknięcia.