W Rio de Janeiro ulice płoną

Wszystko zaczęło się się od policyjnej interwencji w północnej części miasta. W odpowiedzi na nią członkowie dwóch rywalizujących ze sobą gangów zestrzelili policyjny helikopter i podpalili kilka autobusów i szkołę.

Sobotnie incydenty to jedno z najbardziej dramatycznych ostatnich wydarzeń w walce z handlarzami narkotyków. Jeden z rezydentów mieszkających w dzielnicach opanowanych przez gangi powiedział, że obecna jest jedną z najbardziej zaciekłych i największych jakie do tej pory widział.

W zestrzelonym śmigłowcu znajdowało się sześciu policjantów, którzy uczestniczyli w akcji w jednym z miejskim slumsów, który znajduje się pod kontrolą silnie uzbrojonych gangów narkotykowych - poinformowała policja. Helikopter eksplodował po awaryjnym lądowaniu; czterech policjantów, którzy przeżyli jest rannych.

Według agencji AFP w zamieszkach zginęło 12 osób. Dwóch policjantów i 10 gangsterów.

Nowa batalia rozpoczęła się między uzbrojonymi gangami a kilkunastu policjantami usiłującymi zaprowadzić porządek w dzielnicach opanowanych przez gangi.

Reprezentanci sił porządkowych nie byli uchwytni by odpowiedzieć na pytanie AFP czy był to pierwszy przypadek kiedy ostrzelano policyjny helikopter.

Ciekawe czy akcja policji miała coś wspólnego z przyznanym kilka dni temu Rio de Janeiro prawu do organizacji igrzysk olimpijskich w 2016 roku.

Źródło: AFP