Nie żyje Józef Oleksy!
Dziś rano zmarł Józef Oleksy, były premier i marszałek Sejmu, jedna z czołowych postaci Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Miał 68 lat i od kilku lat zmagał się z chorobą nowotworową.
Oleksy urodził się w Nowym Sączu w 1946 roku. Był absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Brodzińskiego w Tarnowie. Ukończył studia na Wydziale Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. Uzyskał następnie stopień naukowy doktora nauk ekonomicznych. Był dziekanem i wykładowcą na Wydziale Stosunków Międzynarodowych Akademii Finansów, wykładowcą Szkoły Głównej Handlowej. Karierę polityczną zaczynał w PRL od Socjalistycznego Związku Studentów Polskich. W latach 70-tych rozpoczął współpracę z wywiadem wojskowym. Był sekretarzem wojewódzkim PZPR w Białej Podlaskiej. Do PZPR należał aż do jej rozwiązania w 1990 roku.
W 1989 roku krótko zasiadał też w rządzie Mieczysława Rakowskiego jako minister do współpracy ze związkami zawodowymi. Z ramienia partii uczestniczył także w obradach okrągłego stołu. Ale lubił powtarzać, że Polska Ludowa złamała mu karierę, bo tuż przed jego maturą zamknęła Niższego Seminarium Duchowne w Tarnowie, do którego uczęszczał i mało brakowało, by w ogóle nie zdał egzaminu dojrzałości. Jego kariera w wolnej Polsce przypominała jazdę na rollercosterze. Były momenty jego ogromnej popularności i niemal pełnego ostracyzmu. Był premierem, dwukrotnie marszałkiem Sejmu, wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych. Dwukrotnie też stał na czele partii lewicowej – SdRP i SLD.
Szefem rządu SLD-PSL został w 1995 roku po konflikcie między rządem, a prezydentem Lechem Wałęsą. Media obiegło wówczas słynne zdjęcie Oleksego klęczącego przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej w klasztorze oo. paulinów na Jasnej Górze. Ale premierem był niespełna rok, bo popierany przez Lecha Wałęsę minister Spraw Wewnętrznych Andrzej Milczanowski oskarżył Oleksego z trybuny sejmowej o szpiegostwo na rzecz Rosji. Miał pracować pod pseudonimem Olin.
Oleksy nie miał innego wyjścia jak podać się do dymisji.
Wrócił do rządu na wicepremiera i szefa MSW w 2004 roku ale zaledwie na trzy miesiące. Mimo tych perypetii był ogromnie lubiany w partii. Dużo jeździł po Polsce i spotykał się z działaczami terenowymi.
Uwielbiał też bywanie na rautach i przyjęciach oraz biesiadowanie. Po jednym ze spotkań u Aleksandra Gudzowatego w 2007 roku do mediów wyciekło nagranie na którym Oleksy niezbyt pochlebnie wyrażał się o kolegach z partii, a także o Aleksandrze Kwaśniewskim i jego żonie. Sugerował m.in. posiadanie przez nich nieudokumentowanego majątku, co zaowocowało później nieudaną akcją CBA w sprawie domniemanej willi Kwaśniewskich. To z tego nagrania pochodziło też słynne stwierdzenie Oleksego, że ma „umysł jak brzytwa". Koledzy z partii byli wściekli. Taśmy Gudzowatego ostatecznie zakończyły karierę Oleksego w SLD. Po ich publikacji odszedł z partii. W 2010 roku co prawda wrócił do SLD, gdy partia znalazła się w mizernej sytuacji i potrzebował wszystkich popularnych postaci, ale choć formalnie został wiceprzewodniczącym, nie odegrał już większej roli w tej formacji ani na scenie politycznej.
Tuż przed przewiezienim do szpitala powiedział dziennikarzom, że planuje już swój pogrzeb i że sam na nim .... wygłosi mowę. Pogrzeb według jego słów ma być katolicki. We wczesnej młodości Oleksy chciał przecież zostać księdzem!