INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 4 Cardiff Z wodospadu skoczyć w dół!

Z wodospadu skoczyć w dół!

Normalnie takie rzeczy ogląda się w telewizji. Oto śmiałek skacze w dół z grzmiącego wodospadu. Nigdy nie myślałam, że sama kiedyś stanę na skraju wodospadu by doświadczyć czegoś podobnego.

Inicjatorką całego przedsięwzięcia była jak zwykle Magdalena Koolka, która zaproponowała byśmy poskakali sobie z wodospadu. Ot tak po prostu. Zebrało się w sumie 18 śmiałków, którzy nie bacząc na własny strach i przeciwności zdecydowało się wyruszyć do południowej Walii by skoczyć w dół w ryczące czeliści rzeki.

Niewielki parking na jaki trafiliśmy po kilku godzinach jazdy nie zapowiadał wielkich atrakcji jakie na nas czekały. Mimo że wkoło było dość chłodno to jednak perspektywa skoku z wodospadu przemarszu między śliskimi głazami podnosiły adrenalinę wszystkim uczestnikom tej nietypowej wycieczki i niewiele osób skupiało się na zimnie.

Rozpoczęło się jak w wojsku. Każdy dostał odpowiedni uniform. Pianki, kaski i kamizelki...ratunkowe. Przewodnik opowiedział co nam wolno zrobić a czego absolutnie nam nie wolno robić jeśli nie chcemy skończyć w szpitalu. Na koniec wykładu sprawdzono poprawność zapięcia naszych kamizelek i butów i ...zaczęło się. Aby się oswoić z sytuacją przeszliśmy poprzez płytką wodę do miejsca gdzie wartki strumień porywał nas i przenosił w coraz bardziej głębsze rewiry rzeki. Zimna woda działała dość orzeźwiająco. Kiedy stanęliśmy wreszcie pod wodospadem i chłód spadającej z wysokości 6 metrów wody spowodował, że niewiele brakowało aby nasze mózgi „zamarzły”. Temu niebezpiecznemu zjawisku zapobiegł wysoki poziom adrenaliny podniesiony dodatkowo przez kolejne zadanie polegające na przedostaniu się przez nieco skaliste i grząskie ścieżki do głównego celu naszej wyprawy – dziesięciometrowego wodospadu. Ślisko zimno ale co tam każdy przecież chce być choć trochę we własnych oczach jak Baumgartner . Krótkie objaśnienie jak powinniśmy skakać i pierwsza osoba wykonała skok. Każdy zaczynał skok w taki sposób jak mówili instruktorzy: proste nogi i ręce skrzyżowane na kamizelce. Zakończenie skoku wyglądało jednak u każdego inaczej. Jedni mniej lub bardziej wymachiwali rękami, drudzy podkurczali nogi, trzeci z kolei nie bardzo panowali nad położeniem tułowia w wyniku czego zetknęli się z wodą w dość „uderzający” sposób. Niektórzy z nas postanowili poprawić swój styl i skakali ponownie. Kiedy dotarliśmy do parkingu każdy z nas był mokry, zziębnięty ale... zadowolony. Panie miały niewielki kłopot z przebraniem się ale po kilku minutach każda z pań prezentowała się już … w suchych i wygodnych ubraniach. Wyprawę zakończyliśmy w jednym z wynajętych ośrodków gdzie przy kominku rozgrzewani płonącymi szczapami drewna (i nie tylko) spędziliśmy resztę dnia a może lepiej powiedzieć nocy i poranka.

Jeśli ktoś mnie pyta czy pojechałabym na taką wyprawę jeszcze raz moja odpowiedź jest jedna: oczywiście! Niesamowita adrenalina!

 

Użyteczne informacje:

Gdzie: http://www.breconbeacons.org/visit-us/information-centres-new/waterfalls-centre-pontneddfechan

 

Tekst: Małgorzata Ulanicka

Zdjęcia: Dawid, Magdalena Koolka

 

 

 

 

Komentarze   

 
+1 # Guest 2012-11-03 22:17
Super przygoda!
 

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się