INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 9 Informacje Gospodarcze Otwarcie granic dla Bułgarów i Rumunów sporym zagrożeniem dla Polaków na Wyspach!

Otwarcie granic dla Bułgarów i Rumunów sporym zagrożeniem dla Polaków na Wyspach!

1 stycznia 2014 roku nastąpi otwarcie rynku pracy dla obywateli Rumunii i Bułgarii. Brytyjczycy biją na alarm, że trudniej będzie dostać im pracę. Tak naprawdę jednak najbardziej powinni się obawiać się Polacy.

Dlaczego Polacy stanowią grupę najbardziej zagrożoną przyjazdem tysięcy imigrantów z dwóch nowych krajów Unii Europejskiej? Przecież znani jesteśmy ze swej solidności i pracowitości. Czego się więc obawiać? Kiedy zadaliśmy to pytanie jednemu z szefów agencji pracy działającej na terenie Anglii stwierdził on, że „po pierwszym stycznia 2014 roku napłynie do Wielkiej Brytanii olbrzymia fala taniej siły roboczej, która nie będzie patrzeć jaką pracę oferują pracodawcy i za jakie stawki. To będą głodni pracy ludzie, którzy wezmą każdą pracę i każdą liczbę nadgodzin. Przyjdą na każde wezwanie i nie będą marudzili ani wybrzydzali. Część z nich będzie mówiła bardzo dobrze po angielsku. Z punktu widzenia agencji rekrutacyjnych to będzie idealna sytuacja. Przecież w pierwszej kolejności cała ta masa ludzka uderzy właśnie do agencji pracy” - twierdzi nasz rozmówca pragnący zachować anonimowość.

Dlaczego jednak przypływ nowych Bułgarów i Rumunów ma sprawić, że Polacy mogą się czuć zagrożeni? Zdaniem naszego rozmówcy zagrożeni powinni czuć się ci wszyscy, którzy pracując za najniższą stawkę w różnych fabrykach nie znają angielskiego. To właśnie oni, staną się głównie ofiarami postyczniowej fali imigracyjnej. Są fabryki, gdzie nawet 60% Polaków nie jest w stanie wypowiedzieć bardziej skomplikowanego zdania w języku angielskim. Czy tak trudno przewidzieć co zrobią pracodawcy jeśli będą mieli do wyboru Polaków niemówiących po angielsku i na przykład Bułgarów, którzy dobrze władają językiem angielskim?

Problem dotyczy nie tylko jednak osób zatrudnionych na najniższych stanowiskach za najniższą stawkę. Zagrożeni mogą także być team leaderzy i managerowie zmian, których jedyną umiejętnością kwalifikującą ich do tej pracy jest znajomość języków polskiego i angielskiego. Skoro nie będzie polskich pracowników to... dokończyć chyba potrafi sobie każdy sam.

 

Nasz rozmówca zastrzega jednocześnie, że proces zastępowania Polaków przybyszami z Bułgarii i Rumunii nie będzie odbywał się w jakiś, nie wiadomo jak szybki sposób. Jego zdaniem zauważalne efekty tego zjawiska można będzie dostrzec po około 6 do 8 miesiącach po otwarciu granic dla przybyszy z nowych państw.

Naszym zdaniem zagrożeni utratą pracy są nie tylko osoby pracujące za najniższą stawkę i nie znające angielskiego ale na przykład także asystenci nauczycieli, którzy pracują z polskimi dziećmi. Teraz kiedy napływać będzie znacznie więcej dzieci bułgarskich i rumuńskich może okazać się, że to właśnie nauczyciele z tych krajów będą znacznie bardziej potrzebni niż Polacy. Trudno jednocześnie oczekiwać, że w czasie kryzysu utworzone zostaną jakieś dodatkowe miejsca pracy dla nauczycieli pracujących z bułgarskimi czy rumuńskimi dziećmi.

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się