Po wyborach Konserwatyści szykują ostre cięcia!
Laburzyści oskarżyli Torysów o to, że po wyborach chcą oni wprowadzić bardzo radykalne cięcia. Według Partii Pracy chodzi o niebagatelną sumę 70 miliardów funtów.
Minister finansów w gabinecie cieni Ed Balls twierdzi, że tak wielkie cięcia muszą się niekorzystnie odbić na większości dziedzin życia Wyspiarzy.
.jpg)
Brytyjski premier odpowiadając na zaczepki przedstawicieli Partii Pracy stwierdził, że laburzystowski gabinet nie dokonałby co prawda cięć ale doprowadził by do pogłębienia deficytu budżetowego a co za tym idzie do zaciągania nowych pożyczek i podniesienia podatków.
Konserwatyści twierdzą także, że zgodnie z obliczeniami Institute for Fiscal Studies nowe cięcia mają wynieść nie 70 a 30 miliardów funtów. Cameron obiecał też, że cięcia budżetowe nie będą dotyczyły ani budżetu NHS-u ani finansów edukacji.
Balls nie daje jednak za wygraną i twierdzi, że jeśli nawet pieniądze na NHS czy szkolnictwo nie zostaną obcięte to oznaczać to będzie większe cięcia w innych sferach publicznych takich jak na przykład policja czy służby socjalne. Dla tych dziedzin przewidywane cięcia mogą mieć katastrofalne skutki. Według Ballsa jeśli cięcia te weszłyby w życie, to w ich wyniku policja w Wielkiej Brytanii liczyłaby dokładnie tyle samo osób co w roku 1970.
Jedyną alternatywą zdaniem Laburzystów aby uniknąć tak głębokich cięć jest podniesienie podatku VAT i przeprowadzenie redukcji budżetu NHS.
