Początek końca Obamy?!
Na horyzoncie prezydentury Baracka Obamy zaczynają pojawiać się ciemne chmury. Wszystko za sprawą przegranych wczoraj przed Demokratów wyborów na stanowiska gubernatorów dwóch stanów.
Porażka jest o tyle dotkliwa, że w stanie Virginia Obama wygrał zeszłoroczne wybory prezydenckie bezapelacyjnie osiągając jeden z najwyższych wyników w kraju.
Największą jednak nieposdziankę sprawili wyborcy w stanie New Jersey, tradycyjnym bastionie Demokratów.
Demokraci upierają się jednak, że przegranych nie należy traktować w kategorii referendum w sprawie poparcia dla Obamy. Podkreślają też, że euforia związana z faktem wyboru pierwszego czarnoskórego prezydenta USA nieco opadła.
Wyniki głosowania jak podkreślają obserwatorzy mogą być przejawem niezadowolenia społecznego z polityki wychodzenia z kryzysu, zmniejszenia się liczby miejsc pracy oraz sprzeciwu wobec prezydenckich propozycji reform służby zdrowia.
Biały Dom, przewidując przegraną starała się pomniejszyć znaczenie wyborów na stanowiska gubernatorów. Fakt jednak pozostaje faktem, że Obama brał udział w kampaniach wyborczych w obu stanach popierając kandydatów Demokratów.
Wybory w obu tych stanach mają olbrzymie znacznie także z innego powodu. Wybory dokonane w tych stanach będą wpływały na głosowania w całym USA. Czyżby więc głosowania w Virginii oraz New Jersey stały się początkiem końca popularności Obamy w USA?
Źródło: The Guardian
