Brytyjski sąd uwolnił twórcę WikiLeaks z aresztu
Julian Assange został zwolniony przez brytyjski sąd. Aby mogło do tego dojść podejrzany o dokonanie gwałtu Australijczyk musiał wpłacić 240 tysięcy funtów kaucji.
Jak podaje BBC Assange pozostanie jeszcze w policyjnym areszcie przez kilka godzin ponieważ prokuratorzy mogą złożyć skargę na decyzję o jego uwolnieniu. Wpłacenie kaucji to nie jedyne warunki jakie musi spełnić Assange by wyjść na wolność. Nie wolno mu na przykład opuszczać domu między 20 a 6 rano. Poza tym 39-letni mężczyzna będzie musiał nosić na nodze specjalną elektroniczną bransoletkę, która połączona z urządzeniem nadawczym zainstalowanym w domu Assange będzie informowała policję o każdej próbie opuszczenia przez niego domu w nieodpowiednich godzinach. Co wieczór musi się także zgłaszać na komisariat. Australijczykowi zabrano także paszport.
Założyciel Wikileaks Julian Assange został zatrzymany w Wielkiej Brytanii na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego przez Szwecję w związku z podejrzeniami o gwałt.
Początkowo sąd w Londynie odrzucił jego prośbę o zwolnienie za kaucją. Assange cały czas twierdzi, że jest niewinny i nie zgadza się na ekstradycję do Szwecji. Zanim doszło do zatrzymania to Australijczyk chciał by przesłuchano go z wykorzystaniem urządzeń normalnie służących do przeprowadzenia telekonferencji. Na to jednak nie zgodził się szwedzki prokurator.
Aresztowanie Assange, tuż po opublikowaniu tajnych materiałów pochodzących z Departamentu Stanu USA, od razu nasunęło przypuszczenie, że chodzi o próbę zamknięcia ust.
Przed gmachem sądu, gdzie trwały obrady cały czas demonstrowali obrońcy Assange.
Źródło: BBC