Canoeing and Kayaking na Wyspach czyli Polak potrafi
- In Informacje
- Poprawiono: 09 wrzesień 2018
- By MK
- Odsłony: 9040
“Canoeing and Kayaking na Wyspach”. Taki post wpisałam w Google zaczynając poszukiwania. Wyskoczyło parę w miarę interesujących stron ale nic nie przykuło mojej uwagi.
Zaczęłam szukać na polskich forach…Nic…Nul…Nada… Parę krótkich pytań, parę zdawkowych odpowiedzi. Ok, trzeba zacząć od zera. Po przejrzeniu kilku ciekawych ofert doszłam do prostego wniosku… NIE MA SZANS wynajęcia nawet złamanego kajaka bez licencji. Dziwne? Jak cholera!
W Polsce bez zbędnych przygotowań i zebraniu malej grupy osób, rusza się na podbój rzek. A na Wyspach? Odwrotnie! Należy przejść 2 godzinny kurs, który kosztuje £30, a następnie zaplanować wodne szaleństwa.
A wiec kajaki odpadają… ale co z Canoe?
Sprawa okazała się łatwiejsza. Dzwonisz, bukujesz , masz. Tak po prostu… ale NIE w sezonie! Po napisaniu do kilku rożnych firm oferujących tego typu atrakcje, otrzymałam negatywne odpowiedzi. Wszystko zabukowane! Ale jak mówią…”szukajcie a znajdziecie”. I JEST! W końcu znalazła się świetna oferta.
Walijska firma położona w malowniczym miasteczku Ross-on-Wye odpowiedziała, że mają wolne canoe i to za niewygórowaną cenę. Koszt £16 za 5h pływania na trasie od 8 do 12 mil. Sprzęt i kamizelki wliczone w cenę.
Zebrała sie 15 osobowa ekipa. Wcześniej postanowiliśmy, ze po głównych atrakcjach przenocujemy na polu namiotowym. I znowu mały “sezonowy” - problem brak miejsc. Obdzwoniłam około ośmiu rożnych kempingów. W ostatnim, starszy Pan z bardzo nieprzystępnym walijskim akcentem, poinformował mnie, ze nie może mi wysłać cennika na maila, ponieważ nie wie co to jest (…czy w tych czasach to jeszcze możliwe???), ale może mi wysłać ulotkę poczta.
Po paru mocnych uderzeniach głową w ścianę i wyrwaniu wszystkich włosów z głowy, postanowiłam, ze czas na przerwę i uspokojenie nerwów.
Godzinę później znalazłam fantastyczne miejsce, tylko 10 minut samochodem od miejsca, w którym pływaliśmy. Broadmeadow Camping and Caravan Park. Cena noclegu £14 (w zależności od ilości osób, wielkości namiotu i wynajmowanych pitchy- czyli kawałka ziemi). Potem było już z górki.
Zbiórka w centrum miasta. Dogadanie szczegółów, wklepanie postcode w TomToma i jazda.
Spędziliśmy fantastyczny weekend w przepięknym miejscu za jedyne 30 funtów!!! Po drodze zaliczając tez Park Narodowy Forest Dean.
Walia jest idealnym miejscem na tego typu wypady. Dobrze rozwinięta siec kanałów, malownicze miejsca i przystępne ceny. Serdecznie polecam!!!
Tutaj można zobaczyć jak wyglądał spływ:
SKROT:
Miejsce:
Wyedean Canoe Centre
Symonds Yat East, Ross-on-Wye,
South Herefordshire HR9 6JL
Ceny:
- £16 - wynajem canoe (od osoby)
- około £14- miejsce kempingowe ~(należy mieć własny sprzęt)
Nasza Trasa:
Kerne Bridge- 9 mil.
Potrzebne rzeczy czyli wszystko żeby przetrwać i nie zmarznąć:
- stare trampki albo buty wodoodporne
- ubrania na zmianę (włącznie z butami)
- w razie brzydkiej pogody: czapka, rękawiczki, ciepły sweter (bluza)
- w razie ładnej pogody: okulary słoneczne, nakrycie na głowę, krem z filtrem UV
- RECZNIK!!!!!
- worki na śmieci
- PROWIANT i woda na drogę (JEST MOZLIWOSC POSTOJU I ZROBIENIA MALEGO PIKNIKU WIEC POMYSLCIE TEZ NAD KOCAMI)
Więcej info o kajakach znajdziecie na stronie
http://wyedean.co.uk/
Magdalena Koolka
Od Redakcji:
Pani Magdalena Koolka debiutuje tym tekstem na naszej stronie. Witamy bardzo ciepło w gronie autorów portalu Informacje24.co.uk
Poniżej zdjęcia zrobione przez uczestników wyprawy. (Niektóre zdjęcia robione były telefonami komórkowymi stąd ich gorsza jakość)
Komentarze
Redakcji polecam weryfikacje artykułów przed publikacją.
Widzę, że Panią Madzię poniosła fala samozachwytu
Wielu moich znajomych w Anglii organizuje spływy kajakowe, jak i canoeing i nie jest to problem.
W internecie nie ma zbyt wielu informacji na forach, lecz to nie oznacza, że ciężko zorganizować taki wypad.
Artykuł nijak się ima rzeczywistości, a autorce brakuje chłodnej oceny, radzę zapał i podniecenie zastąpić profesjonalizmem.
Pozdrawiam
Drogi Kamilu, jezeli wielu twoich znajomych organizuje splywy to gratuluje. Mysle, ze warto o tym napisac i wrzucic tym razem juz ARTYKUL na strone. Duty na pytanie dotyczace zdjec niestety Ci nie odpowiem, poniewaz nie sa moje. Pozostawiam to Szanownej Redakcji. Pozdrawiam "Pani Madzia"
chcąc umieścić informację o tym jak zorganizowałaś wyjazd trzeba było umieścić Twoją "notatkę" na jednym z forów. Skoro piszesz dla portalu internetowego to piszesz artykuł (podstawy dziennikartwa się kłaniają) bądź sprawozdanie.
Myślę, że brak tu nerwów, bo niby czym mam się denerwować, że pisać nie potrafisz, a się za to zabierasz?
Nie trudno zauważyć Twój zachwyt nad tym jak to wielką i niemożliwą do wykonania eskapadę zorganizowałaś.
Wystarczy wcześniej zaplanować, podzwonić i gotowe, przekażę gratulacje znajomym, że dokonali cudu oragnizacji spływu
Ważne jest też to, aby w swoich artykułach zachować szacunek do czytelnika.
Bagatelizując swoje braki i tłumacząc się, że nie piszesz dla Timesa z pewnością nie pokazujesz profesjonalnego podejścia do tego co piszesz.
"Złota rada na przyszłość" nie ważne gdzie piszesz i o czym piszesz ważne, aby robić to z głową i odrobiną dystansu do swojej osoby.
Przedmówca, który zapewne w przeciwieństwie do mnie Cię zna, napisał fajne podsumowanie "uroda nie wystarczy, trzeba mieć coś w głowie"
Mam nadzieję, że Szanowna Redakcja już więcej nie puści takiej lipy.
Ps. Kamilu, czekamy na Twoje ARTYKULY. Radze jednak przypomniec sobie zasady pisowni, bo z racji mojego zawodu, brak Twojej wiedzy bardzo mnie razi.
Pozdrawiam
Skoro nie piszę artykułów to nie muszę znać zasad dobrego pisania. Widzę, że mam większą wiedzę od Was drogie Panie. Co ma do rzeczy beznadziejnie napisany artykuł z licznymi podróżami Pani Madzi to ja nie mam pojęcia.
Widać u Pani Majki stronniczość i brak obiektywizmu, zapewne się Panie znają i świata poza swoją wiedzą i obyciem nie widzą. Ciężko powiedzieć, żeby artykuł był ciekawy, a o jakimkolwiek stylu już zupełnie nie ma tu mowy. Skoro jest Pani taką wytrawną i doświadczoną dziennikarką to powinna to Pani zauważyć. Tłumaczenia, że można coś napisać bez ładu i składu, z pełnym zachwytem do samej siebie i brakiem jakichkolwiek zdolności dziennikarskich , bo pisze się jedynie do internetowego portalu to jakaś żenująca próba obrony. Można pisać w luźnym stylu, ale to nawet o to nie trąca. Wielce doświadczona Pani Maju kogo chce Pani oszukać, że się Pani zna na dziennikarstwie , skoro pisze Pani takie bzdury próbując bronić autorkę. Przypomnę ja jestem czytelnikiem, a Pani Madzia podobno dziennikarką tego portalu, więc mogę wymagać nieco więcej, niż steku żenujących wypocin i to od tak rzekomo wielce obytej autorki.
I atak w stylu chłopcze jak krytykujesz, ciekawe jak sam byś napisał to w szkole podstawowej się stosowało
Co do samego artykulu: to debiut pani Magdaleny Koolki na naszym portalu. Zdajemy sobie sprawe, ze moze mozna by go lepiej napisac ale zawsze wszystko mozna lepiej zrobic. Mamy nadzije, ze nastepne artykuly pani Magdaleny beda coraz lepsze chociaz wcale nie uwazamy by ten byl jakis strasznie zly. Co do zdjec. No coz tak jak napisalismy czasami robione byly komorka. Poza tym nikt nie wyslal na ten splyw zawodowego fotografa ze sprzetem, ktory z pewnoscia zrobilby lepsze jaosciowo zdjecia. Jestesmy jednka wdzieczni i za te jakie nam dostarczono poniewaz pokazuja atmosfere splywu i to jest chyba w tym wszystkim najistotniejsze .
Ponawiamy prosbe aby forumowicze Bristol24 tam pisali swoje chamskie uwagi.
nie znam forum Bristol24 i jakoś nie zależy mi na obrażaniu autorki i jej poprzednich poczynań, oceniam sucho ten jedynie tekst, który swoim poziomem obraża waszych czytelników. Nie znam poprzednich tekstów tej Pani, ale skoro znają je inne osoby i coś im się nie podobało ich sprawa, nie widziałem nie oceniam. Piszę tylko o tym tekście i to racja chyba nie powinienem mieć żalu do Pani Madzi za słaby tekst, ale do Was, bo to wy decydujecie co wejdzie na stronę, a co nie. Myślę, że powinniście profesjonalnie spojrzeć na artykuł (na zimno bez patrzenia, że napisała to koleżanka z redakcji, którą lubicie) i zalecić korekty, każdy się uczy, ale nie powinno się wypuszczać tak słabego tekstu, szczególnie z takim samozachwytem w tle. Ja zapewne nie będę czytać artykułów o takim słabym dziennikarskim poziomie. A podejście autorki do samego portalu i nieważności tego jak i co się piszę jest zaskakujące.
Wyglada na to , ze lepiej zostac w domu z puszka polskiego piwa ogladajac polska telewizje, anizeli samemu cos zorganizowac lub przylaczyc sie do imprez organizowanych przez innych. Ot, to takie Polskie!!!
Ze zdjec wynika, ze uczestnicy sie dobrze bawili i to jest najwazniiejsze. Tak trzymac, Pani Magdo.
Bardzo prosze czytac ze zrozumieniem. Nigdy nie wspomnialam, ze jestem dziennikarka.Sk ad takie wnioski? Niniejszym oswiadczam, ze dalsza dysputa z Panem nie ma sensu. Bo jak mozna polemizowac z kims, komu pojecie ironii badz autoironii jest obce. Sili sie Pan na profesjonalizm, ale to nie wystarczy. Jak to slynny Kabaret Potem spiewal: ,, Chcialby nad poziomy czlek, a tu ciagle niz... itd. '' I prosze darowac sobie dalsze wypociny tracajace pseudointelektu alizmem. Pozdrawiam
Jest to przeciez radosna relacja z wypadu plus kilka przydatnych informacji dla Czytelnika, a zawrzalo tu jak w kotle.
Samozachwyt Autorki? Mysle, ze raczej ekscytacja z udanego wyjazdu i chec podzielenia sie pozytywnymi wrazeniami.
Naprawde chcecie ''chlodnej relacji'' z weekendowego wypadu na kajaki? Cos sie chyba tutaj komus pomylilo...na frustracje proponuje relaksujacy wypad za miasto.Pozdrawi am.
Drogi Duty na wypady weekendowe nie bierze sie profesjonalnego fotografa!! a nawet jesli by sie wzielo to nie oddaly by te fotki calego uroku wycieczki.
poza tym jestem zdowolona z tego co jest napisane i ze zdjec. i na pewno jeszcze nie jedna relacja z wyprawy sie tu ukaze!
pozdrawiam
Poza tym, co z tym artykułem ma wspólnego bristol24? Każdy może się udzielać gdzie chce i nie powinno to być przedmiotem żadnej dyskusji.
Mnie bardziej interesują opinie uczestników tej wyprawy a nie "czepialskich". Po ich minach widać, że byli zadowoleni, więc i Koolka ma powód do radości, czyż nie?
Czytam te wszystkie komentarze I OCZOM NIE WIERZE ! Skad w Was tyle jadu ! Dajcie dziewczynie spokój. Jak sie komuś artykuł nie podoba niech w ogóle go nie czyta. Na onet. pl itp.można przeczytać dużo słabszy tekst ! Więcej luzu i usmiechu życzę. PS. Dla gwoli ścisłości zaglądam tu pierwszy raz i Pani Magda jest mi obca !
Miłej niedzieli
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.