Wiliam na Falklandach to prowakacja!
- In Ameryka Południowa
- Poprawiono: 12 listopad 2011
- By MS
- Odsłony: 3409
Wysłanie księcia Williama na Falklandy z misją wojskową to prowokacyjny akt ze strony Wielkiej Brytanii uważają władze Argentyny.
William jako pilot RAF ma brać udział przez sześć tygodni w ćwiczeniach wojskowych na południowym Atlantyku. Wraz z innymi członkami załogi helikoptera będzie on brał udział w misjach ratowniczych na morzu.
Mimo że sama misja poszukiwania i niesienia pomocy na morzu nie budzi zastrzeżeń to jednak, jak powiedział przedstawiciel Argentyny Sebastian Brugo Marco, „nie można ignorować faktu, że dzieje się to w rocznicę 30-lecia przegrania przez Argentynę wojny o Wyspy Falklandzkie.”
Brugo Marco, człowiek odpowiedzialny za sprawy terytorialne na Południowym Altantyku z ramienia rządu Argentyny, stwierdził w wywiadzie dla gazety La Nacion, że wusłanie Williama w ten region świata "to jest jeszcze jeden prowokacyjny akt pokazujący że wojsko brytyjskie pojawia się tam gdzie nie ma żadnego konfliktu zbrojnego byle tylko zaznaczyć swoją obecność.”
"Nie można ignorować politycznego kontekstu całej operacji ponieważ książę William jest członkiem rodziny królewskiej” dodał Brugo Marco.
Zupełnie inaczej na sprawę zapatruje się brytyjskie ministerstwo obrony, które w swoim komunikacie napisało, że „obecność Williama jako jednego z czterech członków załogi śmigłowca służy wyłącznie podniesieniu umiejętności pilotażu i jest normalną praktyką wymiany personelu.
